poniedziałek, 17 stycznia 2011

Zmiany

  Sylwester, Nowy Rok i czas na zmiany. Nigdy nie robię sobie noworocznych postanowień bo i po co? W tym jednak mogłam zrobić jedno poważne, ale czy wtedy by się spełniło? Pewnie nie, życie przecież lubi z nas kpić. Oby tylko teraz nie chciało zrobić mi żartu. W każdym razie zmiany się zaczęły, nie przypuszczałam tylko, że będą tak duże.
  Odnośnie najlepszego sylwestra. Udał się jak nigdy, a zabawa była cudowna. Zdecydowałam się ze na ten jeden wieczór zmienię się w tancerkę kabaretową z lat 50'. Tak na prawdę operowałam dwoma strojami a nawet trzema. Tancerka, Pani oficer i hmmm dziewczynami żołnierza. Moje przyjaciółki za zakonnice, czerwonego kapturka i sekretarkę lub uczennicę. Natomiast nasi mężczyźni za księdza i żołnierza. Polecam wszystkim :)